Odwiecznie niezadowolenie ze swoich umiejętności językowych. Znasz to? Każdy, kto uczy się języka obcego zmaga się z tym uczuciem.
Jako uczniowie jesteśmy dla siebie bardzo surowi. Zdajemy się być wręcz największymi krytykami skupiającymi się na wszystkich popełnianych błędach. Koncentracja na próbie wypełnienia luki miedzy tym, co umiemy a tym co chcemy umieć, sprawia ze nie jesteśmy usatysfakcjonowani.
Albo raczej nie będziemy usatysfakcjonowani, dopóki nie będziemy posługiwać się nowym językiem tak, jak mówimy w naszym ojczystym. Prawda?
Koncentrowanie się na złych kwestiach
Słuchając rozmów native speakerów, myślimy… „Wow, muszę się jeszcze wiele nauczyć. Ja chyba tak nigdy nie będę się płynnie porozumiewać w języku angielskim”.
Dlaczego porównujemy się do native speakera?
Prawdopodobnie nasze wątpliwości biorą się stąd, ze zauważamy, ze native speakerzy wiedzą, do kogo mówić na tysiąc różnych sposobów. A my wiemy „tylko”, jak to powiedzieć na „kilka” sposobów. Stąd może bierze się to poczucie zwątpienia we własne możliwości.
W naszej wypowiedzi w języku obcym czujemy, ze nie opanowaliśmy jeszcze wszystkich możliwych zwrotów, czujemy się ograniczeni w sposobie w jaki chcielibyśmy wyrazić nasze myśli. Co więcej, często na początku łapiemy się na tym, ze „nasza” wersja zdania bardziej przypomina tłumaczenie z ojczystego języka, niż sposób w jaki native speaker powiedziałby to samo.
Błędne koło. Dlatego warto słuchać native speakerów, ale starajmy się nie narzucać sobie porównań. One nas tylko stopują i odbierają radość nauki.
Dlaczego w ogóle wątpię w swoje umiejętności?
PRAWDZIWYM celem nauki języka obcego jest umiejętność komunikowania się. Poznawanie i rozmawianie z innymi ludźmi. Kiedy w rozmowie z native speakerem słyszymy komplement „Twój angielski / włoski / hiszpański, etc. jest naprawdę dobry”, jaka jest nasza odpowiedz? Zazwyczaj: „Dzięki, ale musze się jeszcze wiele, wiele nauczyć.”
Co za okropna odpowiedz. Na komplement. Od native speakera. KOMPLEMENT!
Ale można odczarować te sytuacje. Wystarczy powiedzieć: „Dzięki. W sumie, to wiele czasu i wysiłku mnie to kosztowało”. Serio, warto doceniać swoją prace i nauczyć się patrzenia na nią w życzliwy – ile już umiemy, a nie ile przed nami. 😊
Koncentrowanie się na postępie
Pora docenić to, w jakim miejscu aktualnie się znajdujemy, co już umiemy. Szczególnie, kiedy wrócimy wspomnieniami do początków nauki: pierwszej rozmowy, umiejętności słuchania/czytania, tego uczucia paniki, ze nic nie rozumiemy.
I wtedy wróćmy do tego co już umiemy. Tego uczucia, kiedy zapytani o drogę, bez problemu odpowiadamy. Kiedy podczas oglądania filmów rozumiemy dialogi, świetnie radzimy sobie z wymową podczas śpiewania ulubionych piosenek. Czy kiedy podczas czytania nie musimy sięgać po słownik, nawet jeśli pojawi się pojedyncze słowo, którego nie znamy, bo generalnie rozumiemy sens tekstu.
Kiedy pomyślimy o tych wszystkich sytuacjach, pamiętajmy, ze to nie jest powód aby czuć się „nie wystarczająco dobrym językowo”. Te sytuacje powinny budować naszą dumę z wypracowanych umiejętności.
Zamiast budować w sobie poczucie dumy, na którą zasługujemy za naukę języka obcego i cieszenie się tym, jak wiele się w nim nauczyliśmy; skupiamy się na tym, ile jeszcze musimy się nauczyć, aby być „Mistrzem Języka Obsego”. To brzmi jak sposób myślenia, który doprowadzi do porażki.
I tak się dzieje.
Prawdziwa walka
Prawdziwa walka zaczyna się wtedy, kiedy zamiast dokopywania sobie, staramy się skoncentrować na tym, co już możemy powiedzieć, i druga osoba to rozumie. To jest prawdziwe osiągnięcie i każdy, kto uczy się języka, powinien być dumny, że nauczył się wystarczająco dużo, aby móc skutecznie komunikować się z innymi.
Zawsze będą nowe rzeczy do nauczenia się. To pewne.
Przecież wciąż się uczymy swojego ojczystego języka. Nowe reguły w gramatyce, slangu. Język żyje, ewoluuje, a my razem z nim.
Dlatego bycie dumnym z tego, czego się już nauczyliśmy, nie powstrzyma nas przed kontynuowaniem podróży, aby być coraz lepszym każdego dnia. Mieć pewność, że wykorzystamy to, co wiemy, w najlepszy możliwy sposób do komunikowania się, to cel, a nie doskonałość.