Sala lekcyjna to przestrzeń wspólnej eksploatacji, w której nieustannie coś się dzieje. Na dynamikę tych procesów wpływają zarówno nauczyciele, jak i uczniowie – jedni i drudzy na swój sposób. Jako nauczyciele mamy oczywiście naturalną skłonność do adaptowania przestrzeni klasy – dla własnych celów dydaktycznych. Nie zdajemy sobie jednak sprawy, jak silnie wpływa to na atmosferę zajęć, a nawet długofalowe efekty wychowawcze. Warto przeanalizować tę kwestię z nieco szerszej perspektywy.
Patrz, ale nie dotykaj!
Sala zajęciowa służy przede wszystkim celom lekcji. Dlatego organizujemy ją w taki sposób, żeby wyeksponować wybrane pomoce naukowe czy ułatwić sobie płynne prowadzenie lekcji. Nie zapominając oczywiście o właściwym usadzeniu uczniów. Wszystko to sprzyja wprowadzeniu określonych reguł szkolnych, które wspólnie z wcześniejszymi elementami tworzą środowisko do nauki. Czy aby na pewno tak właśnie jest?
Przestrzeń, w której uczniowie spędzają znaczną część swojego życia – powinna przecież uwzględniać ich podmiotowość. Zwłaszcza że ma ogromny (choć często niedoceniany) wpływ na kształtującą się w dziecku osobowość. Aby pokierować tym wpływem w sposób odpowiednio przemyślany, konieczne jest jednak zachowanie równowagi między przestrzenią nauki i odpoczynku w klasie.
Szkoła potrzebuje więc takich rozwiązań, które będą wspierały cały proces edukacji. Nadal jednak dominują zastane przekonania, zgodnie z którymi chociażby koncentryczny układ ławek jest optymalny. A centralne umieszczenie stanowiska nauczyciela i tablicy, utrwala przecież nadrzędną rolę nauczyciela. Z drugiej jednak strony – pozwala zachować ład podczas lekcji, podobnie jak sprawny obieg materiałów dydaktycznych. I gdzie tu równowaga?
Wspólnie pracujmy na porządek w klasie!
Klasa to przestrzeń, którą jako nauczyciele – tworzymy razem z uczniami. Oznacza to, że warto wspólnie zorganizować to miejsce, aby wszyscy czuli się w niej dobrze. Podstawowym zadaniem szkolnej sali nie będzie więc utrzymanie porządku, ale dawanie poczucia bezpieczeństwa, szczególnie wśród młodszych dzieci. Dając swobodę w przemieszczaniu się po klasie – możemy zatem zrezygnować z ,,katedry” nauczyciela.
A co z bałaganem? Dając uczniom możliwość kształtowania wyglądu klasy – powierzmy im też utrzymanie w niej porządku. Jeśli odnajdą się w bałaganie, my też sobie z tym poradzimy. A kiedy ilość nagromadzonych przedmiotów z czasem ich przerośnie – sami zainicjują ,,wielkie sprzątanie”.
Klasa należy do Nas tak samo, jak do uczniów. Wspólnie decydujmy więc o tym, jak będzie wyglądać i czy porządek w klasie rzeczywiście musi być celem samym w sobie. Wpływ uczniów na to, jaka będzie Nasza wspólna przestrzeń, da im poczucie faktycznego wpływu na życia klasy. A to jedna z najlepszych możliwych zachęt do nauki.