Ostatnio na naszym blogu pojawił się tekst o tym, jak uczyć się słownictwa. Ale jak to w
praktyce powinno wyglądać? Prosto!
Im więcej stworzymy zawiłych systemów utrwalania materiału, tym szybciej spadnie poziom
motywacji.
Zresztą, w nauce języka nie opierajmy się wyłącznie na motywacji. Ona bardzo szybko znika.
Czasem szybciej, niż się pojawia.
Dlatego, w swoim kalendarzu, plannerze czy po prostu na ścianie stwórzmy “habit
trackera”. Ustalmy częstotliwość powtórek/nauki języka angielskiego i zaznaczajmy dni,
kiedy plan udało się zrealizować. Coś na zasadzie zbierania naklejek za ładne umycie zębów,
jak za starych, dobrych przedszkolnych czasów. 🙂
Dobre notatki to podstawa!
Podczas nauki/oglądania/słuchania notujmy słowa, które
uważamy za potrzebne lub ciekawe. Obok zapiszmy definicję w języku angielskim (tutaj
warto popracować ze słownikiem).
Sprawdźmy i zapiszmy wymowę. Powtórzmy nowe słowo kilka razy. (Najlepiej nagrywając
się i sprawdzając, czy to brzmi O.K.)
Swoją notatkę wzbogaćmy o rysunek/symbol, który ułatwi zapamiętanie znaczenia.
Na samym końcu, stwórzmy własne zdania z nowym wyrazem. Wieczorem, leżąc już pod
ciepłą kołdrą (albo “kordłą” ;)) spróbujmy odtworzyć napisane przez siebie zdania. Bez
zaglądania w notatki.
Kolejny dzień, to kolejna powtórka, podczas której nie zapominajmy o słownictwie z
poprzednich dni.
I to tyle. Az tyle.
Jeśli jednak powyższy system tworzenia notatek wydaje się zbyt czasochłonny, zawsze
możemy skorzystać z aplikacji quizlet.com, która działa jak fiszki.
Do pracy ze słownikiem wykorzystajmy stronę https://www.wordhippo.com/, która działa
nie tylko jak zwykły tezaurus, ale pomaga w nauce wymowy, znajdowaniu całych,
przykładowych zdań czy rozbicia banku podczas gry w Scrabble. 🙂
Do egzaminów ośmioklasisty i matury nadal zostało trochę czasu. Damy radę!