Ty czytasz – oni zapamiętują. Ty notujesz na tablicy – oni przepisują. Ty wyjaśniasz złożone pojęcia – oni… No właśnie. Z tego, co robisz – zostaje naprawdę niewiele. Wiedza sama z siebie jest dość ulotną wartością, a Ty jako nauczyciel – nieumyślnie to potęgujesz. Przekonaj się, ze suche wykłady i nieustanne dyktowanie, z których składa się klasyczna metoda podająca – nie są najlepszym sposobem nauczania. A my, jako nauczyciele, nie jesteśmy jedynym źródłem wiedzy uczniów.
Tematyka, która nie budzi zainteresowania
Nie zawsze jest tak, że metody aktywizujące – już na starcie wygrywają z ich podającym odpowiednikiem. Gdyby tak było, serwisy pokroju Youtube – nie miałyby tak dużej oglądalności, szczególnie w zakresie treści edukacyjnych. Tak więc nie sama metoda podająca jest problematyczna. Co zatem?
Odpowiedzią jest tematyka lekcji, całkowicie rozbieżna z zainteresowaniami uczniów. Równie dużym problemem jest też sama forma prezentacji treści zajęć, która ma niewiele wspólnego z budowaniem zaangażowania. W konsekwencji dzieci nie tylko nie rozumieją, co się do nich mówi, ale też nie wiedzą, po co przekazuje się im takie mało przydatne (ich zdaniem) informacje. A kiedy metody podające zaczynają dominować, brakuje czasu na jakiekolwiek inne. Tym sposobem, jako nauczyciele – szybko dajemy się wpędzić w nieustającą gonitwę za realizacją programu, która z góry jest przegrana.
Sprawdziany, które wprowadzają dyscyplinę
Weryfikowanie wiedzy uczniów, może być (również dla nich) – dobrą zabawą. Żeby się tak jednak stało, należy je opakować w przystępną i atrakcyjną wizualnie formę. Choćby taką, która przypomina grę czy pokój zagadek. Warto zaprosić do niej również bohaterów, znanych i lubianych przez samych uczniów. Skąd zaczerpnąć takich informacji? Oczywiście, od samych osób zainteresowanych! Nie ma chyba lepszego sposobu na zaangażowanie klasy w pracę nad przyszłym ,,testem”.
W codziennej praktyce okazuje się jednak, że wiedza, jaką sprawdzają popularne klasówki – dotyczy mało interesującej tematyki. A sama papierowa forma udzielania odpowiedzi, nie daje uczniom żadnej satysfakcji. Nawet jeśli dobrze opanowali dany materiał.
Szkolne sprawdziany ukazują jeszcze jeden, dość poważny problem. Jest nim podejście Nas samych, czyli nauczycieli. Nagminnie wykorzystujemy ,,testowanie” do dyscyplinowania uczniów i wymuszania na nich posłuszeństwa, w obawie przed karą – właśnie w postaci sprawdzianu czy niezapowiedzianej kartkówki. Nie wspominając już częstotliwości tego rodzaju niespodzianek, które pochłaniają czas lekcyjny. I to na tyle, że brakuje go na naukę, która siłą rzeczy przenosi się do domu lub na dodatkowe zajęcia pozalekcyjne.
Jeśli nie metoda podająca, to…?
Przede wszystkim – autonomia uczniów i szacunek dla ich własnych pomysłów. Nowy materiał zajęciowy zostanie z nimi na dłużej, jeśli pozwolimy im zadbać o atrakcyjną formę zajęć. Burza mózgów? Jak najbardziej. Dyskusja? Oczywiście! Drama? Czemu nie! Ważne, żeby pozwolić dzieciom na własny sposób przetworzyć wiedzę. Ważne, żeby wiedziały, czemu służą dane informacje i mieli poczucie, że są częścią czegoś większego. A ich starania, liczą się dla Nas nawet bardziej, niż same wyniki.